niedziela, 26 października 2014

Diana Gabaldon, 



Obca 



cykl: Obca, t. 1 *

 


Wydawnictwo:  Świat Książki
Data wydania: 2010 r. 
ISBN:   9788324718788
liczba str.: 709
tytuł oryginału: Outlander
tłumaczenie: Maciejka Mazan
kategoria: powieść historyczna, fantastyka, romans



  (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50771/obca/opinia/2556687#opinia2556687     )




Już wiem dlaczego diabli mnie skusiło wytargać tą książkę z biblioteki, i zabrać się za czytanie. To zasługa dobrych recenzji, recenzje fajne, dobrze napisane, tylko problem w tym, że kompletnie niezasłużone. Bo ta książka ma tyle wspólnego z porządną literaturą co Trabant z Rolls Royce’em, jedno i drugie ma cztery kółka, a dalej… wszystko jasne. Przyznacie, nowo zaślubiona księżna Cambridge Kate do trampka raczej by nie wsiadła. 


Książka pt „Obca” to po prostu zwykłe tanie romansidło, nieco ładniej zapakowane i przerobione na fantasy, nic ten zabieg nie dał, bo książka nadal jest romansidłem przede wszystkim. Jeżeli jest coś w tym ciekawego to pod koniec książki mamy parę fajnych motywów, opisy różnic mentalności itd., ale trochę tego za mało. Tylko dzięki temu dorzucam drugą gwiazdkę. 


Motyw jest taki nasza główna bohaterka Claire, wraz z mężem Frankiem Randallem wybrała się w podróż do Szkocji, w 1945 r, dla porządku trzeba podać datę. Frank pochodzi z tych stron i poszukuje źródeł historycznych dotyczących swojego rodu. o której są wzmianki m. in. w miejscowym kościele. 


Ma się wrażenie ze najważniejszym problemem Claire, jest czy dawni Szkoci nosili coś pod spódniczkami? I nagle jakiś spirytus movens, seria przypadków i zbiegów okoliczności przenoszą naszą bohaterkę w czasie ok 200 lat w przeszłość. No i tym samym daje jej możliwość przekonać się w praktyce jak było. Dla Claire jest to niezwykle ekscytujące przeżycie. Bo ta kobieta myśli tylko o jednym: Co robić?, jak robić? i w jakich pozycjach? Połowa książki tylko do tego właściwie się sprowadza. Mężczyźni z przeszłości zastanawiają się czy ona przypadkiem nie jest profesjonalistką w najstarszym zawodzie świata i jakoś się chłopakom nie dziwię, że takie myśli do głowy im przychodziły. Czy jest? Raczej nie, choć niewątpliwie często korzysta z okazji, wiadomo jakiej, no i zbyt szybko wychodzi za mąż za jednego z bohaterów z XVIII w., bo ten ma na nią ochotę, a z własnych przekonań moralnych i religijnych mógł to zrobić tylko jako jej mąż, Claire nie opiera się zbyt długo, nawet jeżeli to była konieczność. A co z miłością do Franka z XX w.? Przecież jest już mężatką i ma możliwość powrotu do XX wieku, ale tą szansę odrzuca, bo widać pokochała Jami’ego, a o Franku jakoś nie myśli, może dlatego, że Jonatan Randall, wygląda identycznie jak Frank, który nie wzbudził jej sympatii, nic dziwnego. Jonatan, angielski oficer, pra pra pradziadek Franka na dzień dobry gwałci Claire, zaraz po przeniesieniu się w czasie. Swoją drogą nie zauważyłem, żeby doznała jakiegoś wielkiego szoku. 


Dopiero ją zaszokowało jak co niektórzy miejscowi chcieli ją jako czarownicę puścić z dymem i niewiele brakowało a ta opowieść skończyłaby się na stosie wraz z naszą bohaterką. 


Jeżeli coś jest ciekawego w tej książce to niezwykle intrygująca koncepcja, że ludzi zaginionych diabli bierze bo przenoszą gdzieś w przeszłość. To intryguje owszem, ale kupy się nie trzyma. Gdyby tak było, to za bardzo namieszaliby w historii i zrobiliby ładny bajzel. No ale tej refleksji nie ma u autorki. Główna bohaterka chce ingerować w przeszłość, a skutki tego mogą być dobre i złe. Claire nad tym się w ogóle nie zastanawia. Pewnie autorka coś pisze w kontynuacji tej powieści o tym zagadnieniu, ale jakoś nie mam zamiaru po kolejne tomiki sięgać. Claire pomajstrowała i namieszała równo w historii m.in. uratowała Jami’emu życie, ratując go z więzienia, tam miał zginąć w łapskach m. in. Jonatana Ravella. 


Lepiej odpuścić sobie tą książkę.




Ad. 
* Nie planuję kontynuowania czytania tego cyklu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz