piątek, 24 października 2014

John Fowles,



Mag



Wydawnictwo: Zysk - Ska
Data wydania: 2006 r.
ISBN:  9788375060003
liczba str. ; 670
tytuł oryginału:  The Magus
tłumaczenie; Ewa Fiszer.
kategoria: literatura piękna



  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 
 
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/39347/mag/opinia/650492#opinia650492  )    


"Mag", czytając książkę długo zastanawiałem się o czym mówi ta książka? O życiu. Życie jest jak groteska. Być może bogowie wszelkich wyznań, zabawiają się nami, tak jak to robi milioner Conchis ze swoją trupą teatralną. Conchis tworzy metateatr, gdzie nie ma aktorów i widzów, wszyscy uczestnicy są jednocześnie jednymi i drugimi, a ubaw ma tylko Reżyser. Ten tworzy, divide et impera, czyli dzieli i rządzi, dysponuje również życiem aktorów. Ta gra w metateatrze w przeciwieństwie do teatru nigdy się nie kończy, a nawet nigdy sie nie zaczyna. Emocje, uczucia uczestników Kreatora sztuki nie interesują. Aktorzy mają mu być bezwględnie posłuszni i grzecznie nakładać maski i odgrywać swoje role, takie jakie Twórcę interesują. Aktorzy zmieniają się cały czas, przemijają, pojawiają się nowi. Tylko gra jest ta sama w której kłamstwo jest metodą mówienia prawdy. 


Wolność?


W koncepcji Fowlesa człowiek jest wolny dopóki trzyma w garści karabin kata, i decyduje czy zabić jedną osobę, czy nie zabić tej osoby, ale za to ramach promocji spowodować śmierć setek, tysięcy...


Czy to nie jest dziwnie znajome? 


Wybawca nie może zejść z raz obranej drogi, musi założyć maskę i grzecznie zagrać swoją rolę. Nie ma nic do gadania!
W tej koncepcji autora Wszechświat jest metametateatrem!


W moim przekonaniu Conchis bawi się w Boga! Nawet tytuł ma tylko trzy litery dziwnym zbiegiem okoliczności... Książka jest równie porąbana i genialna. Warto przeżyć tę zakręconą historię i zagłębić się w lekturze "Maga"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz