środa, 29 października 2014

Dmitrij Głuchowski, 



Metro 2034




cykl: Uniwersum Metro 2033 , t. 2




Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2010 r.
ISBN: 9788361428244
liczba str. : 491
tytuł oryginału; Metro 2034
tłumaczenie:  Paweł Podmiotko
kategoria: fantastyka, science fiction


  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/73555/metro-2034/opinia/2069050#opinia2069050          )  








Nie ma przyszłości…


Cywilizację diabli wzięło…


Politycy zapomnieli czym była druga wojna i wywołali trzecią. 


Ja to mam szczęście w recenzjach, że trafiam na wydarzenia aktualne z bieżącej polityki. A teraz problem zadziwiająco aktualny, gdy dokładnie dzisiejszego dnia ( 9 maja) prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin postanowił świętować dzień zwycięstwa w Sewastopolu na Krymie. 


Ale, że w recenzjach zajmuje się książkami, a nie polityką tak więc wracamy do rozważań dotyczących książki. 


Ocalały tylko nieliczne enklawy cywilizowanego świata, przy czym najbardziej cywilizowane miasto to Polarnyje Zori, tam ocalało wszystko i mieszkańcy mogą przetrwać nawet sto lat z energią elektryczną, komputerami i wszystkimi innymi wynalazkami, bo szczęśliwie ocalała elektrownia atomowa. 


Jedną z tych enklaw jest znaną z książki „Metro 2033”, no i oczywiście „Metro 2034” Moskiewskie metro, które jest tak solidnie zrobione, że może robić za bunkier przeciwatomowy, i rzeczywiście, ten bałagan z wybuchającymi atomówkami przetrwali ci którzy podróżowali metrem lub zdołali się schronić, i już tam zostali, bo na powierzchni nie ma już nic, radioaktywna dżungla, którą opanowały mutanty, którym człowiek oddał w ramach promocji władzę nad światem. 


W sumie ta książka zatytułowana „Metro 2034” nie jest kontynuacją „Metra 2033”, jest po prostu doskonałym jej uzupełnieniem. Tutaj, główny bohater Artem również się pojawia, ale jest jednym z wielu, nie odgrywa żadnej kluczowej roli. Bo po prawdzie bohaterem „Metra 2034” jest praktycznie cała ludzkość. Dlatego też to co się dzieje w warstwie wydarzeniowej jest mało istotne, bo nie da się nic nowego napisać, ponad to co było. Widać Głuchowski szanuje siebie i swoich czytelników i nie ma zamiaru wciskać czytelnikom tego samego kitu. Tutaj to co się dzieje zostało zepchnięte na drugi plan. Istotne są filozoficzne znaki zapytania: aksjologiczne, egzystencjalne, historiozoficzne, no i mamy też elementy filozofii przyrody. 


Co czyni człowieka człowiekiem?


Bardzo mi się spodobała odpowiedź na to pytanie…
Już dla tych kilku stron tą książkę przeczytać trzeba. Mi ta odpowiedź kojarzy mi się z „Trylogią mrówczą” Werbera, no „Atlasem chmur” Mitchela. Pada tam kwestia o mrówkach, szczurach, wilkach i innych zwierzętach. No i to cofnięcie się ludzkości w rozwoju, o którym mowa w „Atlasie chmur”
 
Czyżby to nas różniło od zwierząt, że jesteśmy inteligentni i mamy potrzebę filozofowania chociażby? Dlaczego mamy potrzebę słuchanie muzyki i oglądania obrazów, a więc istnieje w człowieku potrzeba tworzenie i odbierania sztuki. Głuchowski zauważa, że tym co nas różni od zwierząt jest drobny niezauważalny element i niesamowicie kruchy. Bez dwóch zdań te rozważania dotyczące istoty człowieczeństwa w arcymistrzowskim wykonaniu Głuchowskiego są genialne. 


W konsekwencji siłą rzeczy muszą się pojawić pytania o przyszłość, czy człowiek pozostanie człowiekiem? Bo wszystko wskazuje na to, że biologicznie tą masakrę, która miała miejsce gdzieś w roku 2013/2014 gatunek ludzki jakimś cudem przetrwa. Tylko czy ludzie pozostaną ludźmi czy zejdą na psy? A więc będziemy w praktyce zwierzętami, bo kompletnie niczym się nie będziemy różnić, bo swoje mózgownice sprzedamy na rynku za parę deko surowego mięcha. Wszelkie możliwe ślady po cywilizacji zaginą. Czy może jednak człowiek w nas wygra i odrodzimy cywilizację. Czy wtedy wyciągniemy lekcję z własnej głupoty?


Pisząc swoją fantastykę apokaliptyczną dotyczącą Moskiewskiego metra Głuchowski pisze o nas i daje nam do myślenia. Duma: Jacy my jesteśmy? Jaka jest nasza cywilizacja? Czy potrafimy być mądrzy przed szkodą? Te wszystkie pytania i próby odpowiedzi dokonane przez Głuchowskiego dają zdrowo do myślenia.


Krótko, zwięźle i na temat. Warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz