sobota, 13 grudnia 2014

Andrzej Pilipiuk, 




Droga do Nidaros 



cykl: Oko jelenia, t. 1 


 Wydawnictwo:  Fabryka Słów
 Data wydania:   2008 r. 
 ISBN:   9788360505670 
 liczba str.:  400
 tytuł oryginału: -----------
 tłumaczenie:   ---------- 
 kategoria: fantastyka



  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47696/droga-do-nidaros/opinia/642160#opinia642160  )     



 

Przeczytałem "Oko jelenia" wciąga tak diabelnie i niemiłosiernie, że się zapomina o wszystkim i chce się czytać, oderwać się nie można.


Pierwszy tomik cyklu "Droga do Nidaros" przygotowuje i nastawia do tego co wydarzy się w kolejnych tomikach. Mamy zagładę Ziemi nauczyciel informatyki Marek i uczeń ogólniaka Staszek, a także panna Helena, młoda szlachcianka z XIX wieku, trafiają do niewoli Skrata. Skrat jest kosmitą. Cywilizacja Skrata, jest kosmicznym szkodnikiem, który niszczy inne cywilizacje kosmiczne i przejmuje z nich to co najcenniejsze czyli wiedzę m.in. zaiwanił całą Bibliotekę Narodową, tzn z jednej strony ocalił mądrość ziemską od zniszczenia, ale z drugiej wykorzystuje ja do własnych celów. Pośrednikiem miedzy Skratem a sługami jest łasica Ina, Staszek, Marek, Hela, i jak sie wkrótce okaże inni słudzy, którzy regularnie zostają wysyłani w przeszłość. Skrat szuka oka jelenia, długo to trwa zanim czytelnik się dowie, co to za badziewie. Dowiadujemy się, że jest to scalak przyjaciela Skrata, który zaginął gdzieś na Ziemi i w okolicach XIV-XVI wieku jest w posiadaniu ludzi. Nasi bohaterowie trafiają do r. 1559 r do Nidaros, stara nazwa Trondheim w Norwegii. Ta nazwa Nidaros, była używana przez katolików przed podbojem Duńskim i zmiany wyznania w ramach zasady cuius regio eius religio, czyli czyja władza tego religia. 


Czytam drugi raz cykl "Oko Jelenia" chociażby po to, żeby napisać co nieco na lubimy czytać i podzielić się moimi wrażeniami z lektury. Zgłębiam się w lekturze, a jakbym czytał to od nowa, tak mnie to fascynuje. Ta seria Pilipiuka to jest naprawdę wyśmienita. To jest coś nowego i oryginalnego. Bo z jednej strony jest to dobra powieść historyczną, z dbałością o detale z dnia codziennego i z dbałością o realia historyczne, a także niezwykle ciekawie pokazuje mentalność ludzi tej epoki. A z drugiej strony jest to całkiem zgrabnie i udanie połączone z konwencją fantasy. A więc także mamy pokazane jakie zmiany w mentalności ludzi z XVI zachodzą gdy doświadczają ingerencji zarówno obcych sił kosmicznych w postaci łasicy, a także jej sług, przybyszy z XIX, XX i XXI stulecia. No i oczywiście jak do sprawy podchodzą Marek, Staszek i Hela, główni bohaterowie, którzy próbują podjąć się tego zadania, którego na początku nie rozumieją. To wszystko daje to niezwykły efekt. Choć akurat koncepcja szokowa, że książka zaczyna się od armagedonu, wcale nie jest nowa, bo tak zaczyna się trylogia "Terra nostra" Carlosa Fuentesa, potem akcja przenosi się do XVI w. No ale nie ma w tym nic niezwykłego, że wykorzystuje się pomysły, które już zaistniały w literaturze. Dalej to już Pilipiuk poleciał zupełnie oryginalnie. Moim zdaniem jest to zupełnie nowy gatunek literatury; historyczno-fantasy, bo mieści się w obydwu konwencjach: powieści historycznej i powieści fantasy.


Polecam pójście za naszymi bohaterami najpierw szlakiem do Nidaros, i podjęcie decyzji czy chcecie dalej podążyć za nimi, tu jednak zachodzi konieczność zdobycia i otworzenia drugiego i kolejnych tomików. 


Warto, to naprawdę kawałek dobrej literatury.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz