poniedziałek, 8 grudnia 2014

Frederick Forsyth,

 

Dzień Szakala



 
Wydawnictwo:  Czytelnik

Data wydania:    1989 r. 
ISBN:  8307019230
liczba str.:  310
tytuł oryginału:   The Day of the Jackal
tłumaczenie:   Stefan Wilkosz
kategoria: thriller, sensacja, kryminał



(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/115664/dzien-szakala/opinia/22703628#opinia22703628   )  




Tym razem trafiłem na ciekawą i fascynującą książkę Forsyth’a zatytułowaną „Dzień Szakala”. Okładka zdradza wszystko*, jakiś profesjonalny zabójca o ksywce Szakal chce zabić prezydenta Francji Charles’a de Gaulla. Książka dzieli się na trzy części: 1. Anatomia spisku, 2. Anatomia pościgu, 3. Anatomia morderstwa. 


Owszem, można stwierdzić, że motyw jest teoretycznie prosty. Pytanie więc? Co mnie takiego w tej książce jest fascynującego? Otóż przekonałem się do książek Forsyth’a bo ten autor oprócz tego, że pisze doskonałe thrillery, to świetnie tłumaczy rzeczywistość, a także wyśmienicie oddaje mentalność kreowanych przez siebie postaci. Tutaj tych bohaterów jest multum, akcja pędzi jak szalona niemal po całej Europie zachodniej, a telefonicznie, w czasie rozmów wychodzi po za stary kontynent. Jednak absolutnie głównych bohaterów jest trzech, jeden pozornie drugo, a nawet trzecioplanowy, bo prawie go nie ma w akcji książki, ale to przecież o tą ważną osobistość poszło całe to zamieszanie, jest to oczywiście prezydent Francji Charles de Gaulle. Wreszcie mamy tutaj dwóch przeciwników z tej samej ligi, tyle, że jeden jest ten dobry, a drugi ten zły. Dobry to detektyw Francuskiej Policji komisarz Lebel, a drugi to oczywiście Szakal niebywały spryciarz, cholernie inteligentna bestia, ale też jest zdecydowany dla pieniędzy, dużych pieniędzy, zamordować de Gaulle’a, po drodze ginie jeszcze parę osób. Choć ten bandyta nie zabija bez potrzeby, gdy jest spokojny o to, że druga strona z  którą dokonuje przeróżnych transakcji zachowa spokój i dyskrecję, to wtedy płaci za usługę i zostawia tą drugą osobę przy życiu. Było nie było parę drobiazgów było Szakalowi potrzebnych w tym dobra broń. Szakal jest na tyle cwany, że czytelnik nie poznaje jego prawdziwej tożsamości. Poznajemy kilka nazwisk, a nawet przebrań, typu kolor włosów, ich długość, oczu, zmieniany wzrost, a nawet wiek postaci. Najmłodsza odmiana Szakala miała 23 lat, a najstarsza 53, gdy występuje w roli mocno schorowanego weterana wojennego. A więc Szakal jest na tyle wybitnym aktorem, że całe Hollywood przy nim wymięka. A komisarz Lebel ma trudne zadanie złapać mordercę. Czytelnik dowiaduje się, że Szakala nasłała organizacja OAS** Ci polityczni gracze mają zamiar pozbyć się prezydenta, żeby potem mogli przejąć władzę. 


To jest niesamowita gra, walka z czasem, sprytem przestępcy, a także z wtyczką usadowioną, bardzo blisko centrum dowodzenia Policji Francuskiej. I to wszystko musiał ogarnąć Lebel, praktycznie miał wszystko do dyspozycji, służby policyjne i wywiadowcze krajowe i zagraniczne, ale przy kimś takim jak Szakal tu trzeba było czegoś więcej niebywałego intelektu. A więc zabawa przypomina pojedynek szachowy dwóch arcymistrzów. Lebel jest świetnym gliniarzem, ale Szakal wciąż mu się wymyka, często w ostatniej chwili. 


Jasne, że wszystkiego można się domyśleć, że Szakal jest na tyle cwany, że do próby zamachu jednak dojdzie, o czym mówi tytuł „Dzień Szakala”, jeden z niewielu dni w roku, 25 lipca 1963 r., kiedy obchodzono rocznicę wyzwolenia Paryża. Wszak sam de Gaulle był weteranem wojennym i dla samego prezydenta to było ważne święto, a pamięć wydarzeń sprzed, nawet nie 20 lat, wystarczająco świeża. W zasadzie zakończenia książki, też łatwo się domyśleć, prezydent cudem przeżył ten zamach. Mimo to, a może dlatego, że z góry jest wszystko jasne warto tą książkę przeczytać. 


Polecam.







Ad.
*To wydanie książki nie jest może rewelacyjne druk wyblakły itd…, ale okładka genialne rozpracowana, dlatego uznałem, że warto właśnie to wydanie wrzucić do lc i bloga.
** OAS – Organizacja Tajnej Armii (Organisation de l'Armée Secrète )
 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz