środa, 3 grudnia 2014

Brian Herbert, Kevin J. Anderson 



Diuna. Ród Atrydów 



cykl: Preludium do Diuny, t. 1  


seria: Uniwersum Diuna



Wydawnictwo:   Dom Wydawniczy Rebis 
Data wydania:  2012 r.
ISBN:   9788375106626
liczba str.:  672
tytuł oryginału: Dune. House Atreides
tłumaczenie:   Marek Michowski
kategoria; fantastyka, science fiction 



(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/148017/diuna-rod-atrydow/opinia/14470720#opinia14470720   )   

 

 

 


Pewnie się dziwicie moi drodzy czytelnicy, że mi się chce na okrągło rozpracowywać literacki świat, uniwersum Diuna, spytacie dlaczego?
Odpowiedź jest tylko jedna. 
 
 

Zachwyt i fascynacja. 
 
 

Czyta się i czyta, i coraz więcej chce się czytać, zachwycać się, poznawać coraz bardziej koncepcje Franka Herberta, kontynuowaną przez Briana Herberta i Kevina Andersona. Niby literacka Diuna jest wciąż ta sama, ale fascynujących wątków do odkrycia przez czytelnika jest co niemiara. 
 
 

Teraz czytam trylogię "Preludium Diuny"*, jak sugeruje nazwa, wydarzenia opisane mają miejsce przed czasem kiedy młody Paul Atryda, który został później Muad’Dibem, mesjaszem Fremenów opuścił rodzinny Kaladan i wraz z ojcem Leto I udał się na Diunę, bowiem Atrydzi przejęli lenno na Diunie.
Wydarzenia opisane w książce zatytułowanej „Ród Atrydów” toczą się jakieś 30, może 40 lat przed wydarzeniami opisanymi w cyklu „Kroniki Diuny” Franka Herberta. Na scenę kosmicznej geopolityki wchodzi młody Leto I , tymczasem w zamachu ginie jego ojciec Paulus Atryda, imperatorem zostaje Saddam IV**, który morduje swojego poprzednika Elrooda IX, który był jego ojcem, bo go wpienia, że ten panuje już 138 lat i ani myśli ustąpić miejsca młodszym, którzy też chcieliby porządzić Starym Imperium. Natomiast baron Vladimir Harkonenn już jest od początku i jako postać negatywna robi niezłe zamieszanie. 
 
 

Ta książka i zapewne dwie kolejne mają na celu wyjaśnić wiele niedopowiedzeń i szczegółowo zaznajomić czytelnika o co chodzi w tej czytelniczej imprezie. Akcja toczy się na wielu planetach.
 
 

Całe zamieszanie zaczyna się na Diunie, ta planeta jest kluczowa, znajdują się na niej Czerwie pustyni, które produkują bezcenną przyprawę. Czerwie zamieniły całą planetę w pustynię, a więc klimat wybitnie ekstremalny. Tu swoje miejsce znaleźli Fremeni, wcześniej lud kosmicznych niewolników, którzy szukali planety na której będą mogli zamieszkać. W momencie kiedy toczy się akcja planeta jest lennem Harkonennów. Ciekawe plany dotyczące Diuny ma Pardot Kynes próbuje przywrócić planecie życie, wspierają go w tym Fremeni.***
 
 

Dalej mamy Kaladan, planeta na której rządzi ród Atrydów, ma całkiem przyjemny, umiarkowany klimat. Kaladan eksportuje ryż pandu. 
 
 

Mamy też Gedi Prime, planeta Harkonnenów, jej stolicą jest Baronia, jest planetą uprzemysłowioną, bowiem Harkonennowie maksymalnie wykorzystują jej zasoby.

Dalej, centralną planetę starego imperium, którą jest Kaitan, to stąd rządzi imperator, wspierany przez Landsraad, do tego specyficznego parlamentu Cesarstwa należą wysokie rody. Struktura władzy przypomina średniowieczne Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, zwane też Rzeszą. Jeżeli mowa o państwowości tego tworu politycznego to teoretycznie na jego czele stał cesarz, jednak książęta, w praktyce prowadzili własna politykę, co doprowadziło Rzeszę do upadku, w czasie wojny 30 letniej ( 1618-1648 ) wrogie wojska robiły tu co chciały. Miało to swoje konsekwencje w XX wieku, kiedy to silne i zjednoczone Niemcy wywołały dwie wojny światowe. Tutaj w świecie fantastycznym historia jest troszkę podobna. Stare Imperium to kolos na glinianych nogach, któremu zagraża Nowe Imperium cierpliwie i z zapałem budowane przez myślące maszyny, które nie wiadomo jakim czortem ocalały z dżihadu butleriańskiego. Teoretyczną władzę w Starym Imperium ma imperator, zwany też cesarzem, ale jego władza bynajmniej nie jest absolutna. Swoje do powiedzenia ma Landsraad, ale także Gildia Kosmiczna, niepolityczna organizacja handlowa, gildia ma monopol na transport ludzi i towarów, sprzętu wojennego, w kosmosie, a więc gildia ma olbrzymią władzę. Pojazdami gildii kierują nawigatorzy, którzy potrzebują przyprawy, bo dzięki przyprawie mogą podróżować zaginając przy tym przestrzeń kosmiczną, co znacznie przyśpiesza podróże kosmiczne. Oprócz gidii olbrzymią rolę odgrywało KHOAM****, w którym największe udziały miał imperator i czarownice Bene Gesserit. Ta korporacja była przydatna wysokim rodom do robienia pieniędzy, a więc solarisów, waluta imperium. 
 
 

Pierwszą siedzibą czarownic Bene Gesserit był Walach IX , te panie prowadziły specjalny program eugeniczny, specjalnie dopasowując geny, metodą naturalną. Program ten miał na celu pojawienie się kwisatz haderach, który jak wyspekulowały czarownice Bene Gesserit będzie miał odpowiednią kombinację genów. Z wyliczeń czarownic Bene Gesserit wynika, że kwisatz haderach pojawi się za 3 pokolenia. *****. 
 
 

Ix – Bardzo ciekawa planeta wynalazców, Rządzi tam Dominik Vernius przyjaciel Paulusa Atrydy. Ixowie to wynalazcy, wynajdują urządzenia, są na pograniczu złamania postanowień antyrobotyckich zawartych w Biblii protestancko –katolickiej, która zabrania produkowania myślących maszyn. Ixowie uważają, że nie złamali tych postanowień, jednak co niektórzy wrogowie Ixów myślą inaczej.
 
 

Richese – Główni wrogowie Ixów, też zajmujący się robotyką. 
 
 

Tleilax VII – centralna planeta Bene Tleilax, którzy przypominają elfów. Są religijnymi fanatykami. Maja ambicję zdobycia dominującej pozycji. Znani są z produkcji gholi w kadziach aksotolowych. Pracują też nad syntetyczną przyprawą. Potrzebowali do tego technologii. Przy wsparciu imperatora Elrooda IX opanowują Ixa, wyrzucając stamtąd Verniusów władców tej planety.
 
 

Salusa Secundus - niegdyś centralna planeta imperium, ale, że została rozwalona atomówkami stolice przeniesiono na Kaitan. Teraz ta planeta jest wiezieniem, wysyła się tam najbardziej niebezpiecznych obywateli Starego Imperium. Stamtąd pochodzi Pardot Kynes, co pomogło mu radzić sobie na Diunie, również planecie bardzo trudnej do przeżycia. 
 
 

I to najważniejsze planety, ponoć Stare Imperium liczy ich milion.
 
 

Czytając „ Ród Atrydów” czytelnik zgłębia coraz bardziej wydarzenia opisane przez autorów. Mamy tu motywy walki o władzę, intryg politycznych. Powoli pojawiają się postaci znane z 6 częściowego cyklu Franka Herberta. Oczywiście pojawia się Duncan Idaho , jako 8 latek ucieka z Gedi Prime, Glossu Rabban, bratanek barona Harkonnena, urządził sobie polowanie, ale Duncan Idaho się nie dał. Został wiernym sługą Atrydów. Rodzi się Jessica matka Paula, podobnie też w siczy Tabr, rodzi się Liet Kynes. A więc pojawiają się znani z Kronik Diuny bohaterowie i powoli zaczynają odgrywać swoje ważne role. 
 
 

Opisany tutaj świat literacki Diuny i innych planet urzeka i niesamowicie wciąga czytelnika. 
 
 

Polecam.

 



Ad.
*1. Ród Atrydów, 2. Ród Harkonennów, 3. Ród Korinów
** Poprzednik Paula Muad’Diba na imperatorskim tronie, który w pierwszej części „Kronik Diuny”, tytuł „Diuna” zostaje przez tegoż obalony, tym samym władzę imperatorską na tysiące lat przejmują Atrydzi.
*** Plany zrobienia z Diuny normalnej, zielonej planety ziszczą się za panowania imperatora Leto II
**** KHOAM - Konsorcjum Honette Ober Advancer Mercantiles – wszechświatowa korporacja eksploatacyjna
***** Jak wiadomo Paul Muad’Dib mający predyspozycje do bycia kwisatz haderach pojawił się 1 pokolenie za wcześnie.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz