piątek, 26 grudnia 2014

 Brian Herbert, Kevin J. Anderson,




Paul z Diuny 



cykl: Bohaterowie Diuny,  t .1


seria: Uniwersum Diuna


Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis 
Data wydania: 2011 r. 
ISBN:    9788375105667
liczba str. : 584
tytuł oryginału:     Paul of Dune
tłumaczenie; Andrzej Jankowski 
kategoria: fantastyka, science fiction


(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105684/paul-z-diuny/opinia/14788557#opinia14788557    )  

















Książka „Paul z Diuny” otwiera nowy cykl "Bohaterowie Diuny"*, dotyczący uniwersum Diuna, który raczej można traktować jako swego rodzaju uzupełnienie informacji zawartych w innych książkach o Diunie. Tak jest bowiem autorzy postanowili dokładnie się wczuć w wydarzenia, które miały miejsce miedzy pierwszym a drugim tomem cyklu "Kronik Diuny" Franka Herberta. Wiadomo pierwsza część kończy się kiedy Paul Atryda i jednocześnie fremeński mesjasz Muad’Dib zdobywa władze imperatorską obalając nieudolnego Szaddama IV, a w drugiej części kronik Diuny Paul Muad”Dib rządzi spory kawałek czasu, jakieś 20, 30 lat. Oczywiście nie wszyscy byli z tego stanu rzeczy zadowoleni, bo objecie władzy przez Paula Muad’Diba nie była tylko pozorną zmianą na cesarskim tronie, ale było to gruntowne zamieszanie w całym imperium. Kaitan, cesarska planeta, podobnie jak kiedyś Salusa Secundus został zniszczony. Teraz całe epicentrum władzy imperatorskiej przeniosło się na Diunę. Władzę zdobytą przez Muad’Diba trzeba było obronić, bo opozycja jest wystarczająco silna, żeby spiskować i mieszać. Więc zaszła konieczność wysłać dzielnych fremenów i innych sojuszników na wiele planet, żeby własną i rywali krwią w ramach dżihadu zdobywali poszczególne punkty oporu na wielu planetach. Ten dżihad jest niezwykle krwawą batalią krew się leje na lewo i prawo. Mamy też wiele zamachów na Paula Muad’Diba, które tylko cudem przeżył.


Czytając tylko tą książkę ma się wrażenie, że Paul Atryda jest jakimś obłąkanym szaleńcem, który niczym krwawy tyran przemocą zdobywa władzę. No ale właśnie tego uczy czytanie, któregoś już z kolei tomu dotyczącego uniwersum Diuna, że chodzi o coś więcej w tym całym czytelniczym zamieszaniu, o losy ludzkości. Paul Atryda jako potencjalny  kwisatz haderach, * mający chociażby dar jasnowidzenia potrafi do tego dojść co jest konieczne i dobre dla całej ludzkości. To wymaga patrzenia w bardzo szerokiej perspektywie, tzw. długiego trwania sięgającego nawet dziesiątków tysięcy lat. Czyli krótko mówiąc krótkoterminowe obliczone, tylko na własne interesy jest wykluczony. Bo przecież Paul Muad’Dib wolałby dać sobie spokój wybyć na pustynię, żeby mu głowy nie zawracali i niech wykazują się inni. Jak wiadomo w ostatecznym rozrachunku właśnie tak uczyni. Ale w tej chwili trzeba bronić idei dżihadu, czyli kompletnej przemiany Starego Imperium i całej ludzkości. A więc nie była to tyko zmiana polegająca na tym, że wcześniej rządzili przedstawiciele rodu Corrinów, a teraz zasiedli Atrydzi. Szaddam IV jest właściwie politykiem miernego formatu, czyli mniej więcej takim jak prawie wszyscy politycy, myśli o własnych interesach. Natomiast Paul Atryda myśli w pierwszej kolejności o innych, nawet jeśli ci inni go nie rozumieją i mają ochotę go zabić za to co robi. Mamy tu mieszankę opowiadania o władzy połączonej z ideami mesjanistycznymi. 


W tej książce autorzy skupili się na osobie Paula Muad’Diba, ale nie ograniczyli się tylko do czasów kiedy był mesjaszem i imperatorem, ale również próbowali dociec kim jest główny bohater? Poznajemy Paula przez również literacką retrospekcję kiedy był 12 letnim chłopcem, jeszcze przez czasami, kiedy wraz z rodziną dotarł na Diunę. Struktura książki jest dość nietypowa na przemian pierwsza część to motyw Paula jako Paula Muad’Diba, imperatorai mesjasza, a druga, to przygody młodego, jeszcze 12 letniego chłopca Paula, i trzecia znów powrót do motywu Paula Muad’Diba, dalej, do końca książki, już tak na przemian. W częściach dotyczących młodego Paula mamy bardzo szczegółowo rozpracowany motyw konfliktu rodów Ekazów i Moritamich, w który zostani wplątani odwieczni wrogowie Atrydzi i Harkonnenowie. 


Całość jest ciekawa, krew leje się tam strumieniami, ma miejsce wiele ciekawych wydarzeń. Zwolennicy cyklu uniwersum Diuna nie powinni się zawieść. Dla tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z poznawaniem uniwersum Diuna zalecam jednak inne książki na początek***


Książkę można przeczytać.







Ad.
* Oprócz "Paula z Diuny” napisane zostały i wydane „Wichry Diuny”. Cykl planowany jest na 4 części.
** Będzie raptem kilku potencjalnych  kwisatz haderach w dziejach ludzkości. Ostatni z nich, ten jedyny, który się okaże  prawdziwym, kwisatz haderach odegra kluczową role w wydarzeniu określanym jako kralizek, bitwa na końcu czasów.
*** Opcje całkiem sensowe są dwie, albo można zacząć od cyklu Franka Herberta „Kroniki Diuny”, albo „Preludium Diuny” autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz