poniedziałek, 24 listopada 2014

Alejo Carpentier, 



Święto wiosny 




 Wydawnictwo: Czytelnik 
 Data wydania:   1997 r.   
 ISBN:  8307025303
 liczba str.:  816
 tytuł oryginału:  La consegración de la primavera
 tłumaczenie: Janina Carlson, Kalina Wojciechowska
 kategoria: literatura piękna



 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/73402/swieto-wiosny/opinia/1017019#opinia1017019     )     






Odpalamy utwór muzyczny  „Święto wiosny” Strawińskiego i jazda czytamy książkę zatytułowaną „ Święto wiosny” Carpentiera.. Nie ma w tym przypadku, że tą książkę zaczyna fragment nut do „Święta wiosny”, a więc jest to zaproszenie Carpentiera do wysłuchania tego utworu muzycznego. Ja je przyjąłem słucham tego utworu muzycznego pisząc recenzję książki niezwykłej i wyjątkowej. 


Właściwie o czym jest ta książka? Przede wszystkim o pełnym wstrząsów niepokojów wieku XX, w który zostało uwikłanych dwoje głównych bohaterów. Koniecznie zauważyć trzeba, że Ci bohaterowie to jednocześnie narratorzy tej długiej i zawiłej opowieści. A więc ta książka ma dwie narracje mężczyzny i kobiety. Ten bardzo ciekawy zabieg literacki uwiarygodnia całą tą historię sprawia, że mimo, że opowiada o wielkim świecie, polityce i sztuce.  To są 2 toposy tego utworu literackiego, sprawia, że ta cała historia ma wymiar bardzo osobisty. Dowiadujemy nie tylko przygody bohaterów, ale też poznajemy ich wnętrze, a więc to jak oni przeżywają poszczególne wydarzenia w ich życiu. Ten zabieg sprawił, że Carprentier stworzył prawdziwe postaci. Ci bohaterowie są ludźmi z krwi i kości. Możemy jako czytelnicy się z nimi zgadzać/nie zgadzać z nimi, akceptować/ nie akceptować ich zachowania, popierać/ nie popierać ich czy wkurzać się na nich co oni odwalają, ale to co się dzieje dociera do czytelnika i rozpracowuje on to na swój sposób.
Ona to Rosjanka Wiera, o prawicowych przekonaniach, całe życie ucieka przed rewolucjami i wojnami, pierwsza, to ta w jej ojczyźnie w 1917 roku.
A on Kubańczyk Enrique, o przekonaniach lewicowych, który trafił do Brygad Miedzynarodowych bronić demokratycznego rządu w Hiszpanii przed zapędami generała Franco i walczy o swoje przekonania, będzie to robił również 30 lat później w wojnie z USA w obronie Kubańskiej rewolucji.
Ale to wszystkiego nie wyjaśnia, bowiem mamy tutaj dość szeroką panoramę tego co się dzieję na świecie w pierwszych dziesięcioleci XX stulecia i na tym tle mamy pokazane losy dwójki głównych bohaterów.


Obydwoje Wiera i Enrique poznają się w Hiszpanii w czasie wojny domowej ( 1936 – 39 r. ). Wiera odwiedza swojego kochanka Jean Claude’a. Enrique stracił kochankę, Adę, niemiecką Żydówkę, która gdzieś zaginęła w nazistowskich Niemczech, po tym jak pojechała wyjaśniać co się stało z jej rodziną. Natomiast niebawem już po rozpoczęciu akcji powieści umiera Jean Cloude. Potem obydwoje spotykają się w Paryżu. Zakochują się w sobie, Enrique zabiera Wierę do Hawany, stolicy Kuby. Trzeba wspomnieć, że Wiera jest tancerką baletową. W Hawanie, jak już tam trafi rzecz jasna, prowadzi szkołę baletową, a Enricque jest architektem. Na świecie wiele się dzieje, z jednej strony zapis akcji mamy od wojny domowej w Hiszpanii do rewolucji Fidela Castro na Kubie, w życiu prywatnym Wiery i Enrique również. 


W zasadzie cała ta książka to zapis związku Wiery i Enrique, mamy tutaj szczegółowo rozpracowane wszystkie fazy ich związku. Najpierw poznawanie się, poprzez tworzenie bliskości, tym sposobem poznajemy wszystkie retrospekcje w tej książce. Po prostu para opowiada sobie nawzajem swoje życie, a że przypadkiem jest niezwykle barwne uwikłane w przeróżne wydarzenia polityczne, to inna bajka. Potem mamy rozpracowany ich związek na już na Kubie, różne fazy od fascynacji, do zniechęcenia, potem znowu powrót do siebie. A więc jest to wielka niesamowita miłość. Wszystko w tle bieżącej polityki. 


Tak jak wspomniałem na początku autor rozwodzi na temat życie intelektualnego i artystycznego elit wielu krajów. Dużo się mówi czy to obrazach współczesnych mistrzów, ale nie tylko, ale również o filmie, muzyce. Także o zwyczajach ludzi, głównie zajmował się elitami. Wiera i Enrique pochodzą z bardzo bogatych rodzin. Pewnie inaczej Wiera z rodziną nie trafiłaby na Zachód po zamieszaniu w Rosji. Natomiast ciotka Enrique, zwana hrabiną, dobrze żyje z dyktatorami, że wszystkimi jest na ty. Jednak do książki trafili zwykli ludzie. Wiera tworzy drugą szkołę baletową i szkoli murzynów i mulatów, co przez władze kraju jest uważane za działalność wywrotową. No i same rewolucje. Niezależnie jak ocenimy efekty tych rewolucji, to jednak trzeba przyznać, że robią je zwykli ludzie, którzy wierzą w nowy lepszy świat, gdzie nie będzie głodu, ani wszelkich nierówności społecznych. Na pewno zdobyczą XX wieku jest dojście do głosu zwykłego człowieka w historii. Acz nie zmieniło to sprawy zasadniczej, a mianowicie tego, że za pewnik można uznać motyw, że jakiego systemu nie stworzą rewolucjoniści zawsze do interesu wejdą politycy, którzy robią swoje przekręty. Zawsze jest jakaś władza, która tworzy jakieś elity, oczywiście, że swoje, również finansowe, które rządzą krajem, tego żadna rewolucja nie zmieniła. Ciekawi mnie jaki z tego zostanie wyciągnięty wniosek w przyszłości? Czy wszelkie rewolucje nadal mają sens? 


Tak czy siak metod interpretowania tej książki jest wiele i niezależnie od tego jaką metodę, jedną lub kilka się przyjmie, ta książka jest niezwykle fascynująca i ciekawa.


Polecam.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz