niedziela, 23 listopada 2014

Marcin Wolski, 



Mocarstwo 



cykl: Wallenrod/Mocarstwo, t. 2 
( zrecenzowałem całość) 



 Wydawnictwo:  Zysk i S-ka 
 Data wydania: 2012 r. 
 ISBN:    9788377851173 
 liczba str.:  394
 tytuł oryginału:  --------------  
 tłumaczenie: ------------
 kategoria: fantastyka, historia alternatywna


 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/156264/mocarstwo/opinia/14092859#opinia14092859      )   






Wolski w książkach „Wallenrod”, „Mocarstwo” nawiązał do swojego „Alterlandu” gdzie literacko zabawiał się koncepcjami historii alternatywnej. Wolski jest niezwykle ciekawym twórcą polskiej fantastyki, pisze chociażby takie satyryczne gdybanie z przymróżeniem oka, co by nie powiedzieć w gdybaniu jesteśmy mistrzami świata. 


Postanowiłem napisać recenzję obydwu książek "Wallenrod" i "Mocarstwo", mimo, że obie różnią się od siebie, to jednak łączy je ta sama rzeczywistość alternatywna i osoba kobiety szpiega Haliny Szymańskiej. Pierwsza część to losy Haliny, która przenika w struktury władzy w nazistowskich Niemczech i swoimi działaniami na rzecz Polski wpływa na to, że historia się zmienia na korzyść Rzeczypospolitej. Swoją droga to ciekawa koncepcja co by było, gdyby los sprawił, że marszałek Piłsudski przeżył jakieś 5 - 6 lat dłużej. Tu w książce Piłsudski przypomina kardynała Richelieu, który prowadząc politykę raison d'etad * był gotów i z samym diabelstwem się sprzymierzać. Tutaj racja stanu kazała mu sprzymierzyć się z Hitlerem, i ruszyć z Niemcami na Związek Radziecki, a potem na Niemcy przy sprzyjających okolicznościach. Czy to możliwe, że Hitlerowcy byliby aż tak głupi wiedząc, że mając na głowie cwanego gracza politycznego przeciwko sobie, który tylko będzie czekał okazji, żeby ich politycznie wykiwać, sprzymierzyliby się z kimś takim? W końcu planach Hitlerowskich byliśmy narodem podludzi, którzy zaraz po Żydach i cyganach mieli trafić prosto do gazu. Myślę, że tym bardziej interes Niemców byłby w tym, żeby uderzyć na Polskę i ustanowić tu swoje porządki. Tym bardziej, że Hitler ewidentnie dążył do konfrontacji z Rosjanami. A więc Polska niepodległa była tu niepotrzebna. Ale jednak w tej alternatywnej rzeczywistości w XX wieku cudów nad Wisłą było znacznie więcej niż ten jeden z 1920 roku. Niemcy, Polacy Włosi, Japończycy i kilka innych nacji ruszyli na Rosję. Wojna została wygrana. Potem była wojna z Europą Zachodnią. Polska dobrze na tym wyszła. Została mocarstwem. Jakimś cudem wszystko było ładnie pięknie. Wolski pomyślał o atomówce, pierwsi mieli ją Niemcy, ale tu znów cud, bomba wybuchła nie tam gdzie trzeba, w Czarnobylu, a nie w Nowej Jerozolimie, spalając Hitlera po drodze. Niewątpliwie w jednym ma rację Wolski, Polska może być mocarstwem tylko wtedy kiedy Rosja i Niemcy będą słabe, inaczej możemy o tym zapomnieć.


W drugiej części natomiast niejaki Marek Kopiński z rzeczywistości PRL w latach 80 trafia do alternatywnej II Rzeczypospolitej, która jest w latach 80 mocarstwem i panuje tam dobrobyt. Poznaje alternatywne losy polityków, ale także bliskiej rodziny i znajomych. Dowiaduje się, że jego samego tu nie ma. Jest tylko bardzo do niego podobny niejaki Misza, szpieg rosyjski. Niestety Marek nie ma wiele czasu na zwiedzanie kraju, bo ojczyzna jest zagrożona. Bowiem jak się okazuje wrogie państwa chcą dokonać rozbioru Polski, a do zrobienia zamętu wykorzystują zdrajców ojczyzny. Dziwnym zbiegiem okoliczności są to te same osoby dobrze nam znane z naszej rzeczywistości, chociażby Jaruzelski, tutaj występuje jako Ślepowroński, i Piasecki, endek, który dobrze żył w PRL z komunistami. Natomiast swoją rolę odgrywa Ryszard Kukliński, który wraz z Haliną Szymańską, i innymi ludźmi z kontrwywiadu ratuje kraj. Dochodzi do próby zamachu lotniczego na prezydenta Zawadzkiego, co miało stać się przyczynkiem do rozrób w kraju, a potem interwencji sąsiednich krajów.  Czy Marek Kopiński uratuje kraj? 


Co by nie napisać zabawa czytelnicza całkiem udana.







Ad.
* racja stanu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz