piątek, 28 listopada 2014

Jakub Ćwiek, 


Kłamca 


cykl: Kłamca, t. 1 
( zrecenzowałem t. 1- 3 ) 



Wydawnictwo:  Fabryka Słów
Data wydania:   2005 r. 
ISBN:    8389011778
liczba str. :   272
tytuł oryginału:   ------------
tłumaczenie:  -----------
kategoria:   fantastyka



(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4802/klamca/opinia/6023166#opinia6023166    )   






Zabawna książka fantasy. Mamy tu niezłe zamieszanie. Po prostu wszystkie mitologiczne bóstwa i herosi wszelkich mitologii i religii szwendają się po tej książce, pojawiając się w najbardziej zaskakujących momentach. Jak czytelnik się troszkę wczyta w ten cały cyrk to się okaże, że najmniej zaskakujące są w niej zaskoczenia. Tylko naszego Boga nie ma, bo ponoć wykitował, czyżby ta menda Nietzsche go załatwił? 


Mamy tu niezłą imprezę, z bajzlu zrobić jeszcze większy bajzel na tym świecie próbuje Lucyfer, Belzebub i reszta diabelskiego towarzystwa. A pilnować próbują, żeby świat się w cholerę nie rozpierdolił, Michał, Rafael i reszta anielskiego towarzystwa. Dziwne, nie wiem czemu, ale zarówno niebo jaki piekło przypominają korporacje. Mamy też fabryczkę św. Mikołaja, która po prostu jest elementem niebiańskiej korporacji. Obydwie korporacje, toczą typowo biznesową rywalizację o to, czy wygra dobro lub zło na świecie. 


Głównym bohaterem jest Loki, bardzo ciekawy osobnik, wikiński bóg, syn Odyna. Loki, zwany też kłamcą, to po prostu kombinator, przestępca, złodziej, niezły psotnik, będąc niewidzialny uwielbia dobierać się do panienek. Swymi mniejszymi lub większymi psotami wpienił, wręcz rozgrzał do czerwoności, swoich wikińskich współbogów i ci go zapuszkowali na setki lat. Po prostu przywiązali go do skały i tak sobie ładnie tam kisł. Ale, że teraz rządzą nasze chrześcijańskie wynalazki; anielstwo i diabelstwo i wykopali z rządów to całe pogańskie i mitologiczne towarzystwo i urządzili świat po swojemu, to również w wikińskim świecie urządzili tzw walhallę, czyli zagładę i przegnali bóstwa na cztery wiatry. Tylko Loki uszedł cało z tej masakry, został przez aniołów uwolniony, uznali, że taki delikwent im się przyda. Tak więc tym sposobem Loki został agentem aniołów i robił tzw. dobrą robotę po swojemu, bo nie był ograniczony boskimi nakazami natury dogmatycznej i moralnej. Teraz pytanie; czy Lokiego można kupić za garść anielskich piórek? Czy działając dla dobrej sprawy, własnej zwały nie będzie robił? Przekonajcie się sami drodzy czytelnicy. 


Nieźle się Jakub Ćwiek się zabawił intelektualnie, przy tym autor robiąc sobie jaja nieprzeciętne, przypomina czytelnikowi, że kulturowo religijną spuściznę mamy całkiem ciekawą i można ją wykorzystywać pisząc chociażby tak odjechane książki jak ta.
"Kłamca" to po prostu niezła jazda po bandzie bez trzymanki.


Warto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz