niedziela, 9 listopada 2014

Artur Domasławski, 


Kapuściński non fiction


Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2010 r.
ISBN:  9788324719068
liczba str.: 608
tytuł oryginału:  ------------
tłumaczenie: ------------ 
kategoria; biografia 


recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49995/kapuscinski-non-fiction/opinia/1324997#opinia1324997   ) 



Domasławski, autor książki "Kapuściński non fiction" podjął się niezwykle trudnego wyzwania jakim było napisanie biografii Ryszarda Kapuścińskiego ( 1932 – 2007) . Podoba mi sią zamysł autora, że nie chciał napisać hagiografi na kolanach, że nie chciał napisać zwykłej banalizy, bo to byłoby zbrodnia zbanalizowanie tak niezwykłego człowieka, mistrza i wielkiego autorytetu jakim niewątpliwie był Kapuściński... O nim można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że dał się kiedykolwiek jakkolwiek zaszufladkować, i niezależnie od tego jaką szufladkę dla opisywanej postaci znajdziemy nigdy ona nie będzie do końca odpowiednia. Kapuściński był wyjątkowy nie dlatego, że pisał jak pisał, miał wiedzę jaką miał, ale też był niesamowitym, człowiekiem któremy przydażyło się robić błędy w życiu takie czy inne, co jednak niczyum nie umiejsza jego wielkości... Dzięki temu dowiadujemy się, że przy swojej wielkości był całkowicie normalny, czasem zadziwiająco normalny... Czytajac książkę Domasławskiego przede wszystkim widzimy niezwykły szacunek do dorobku twórczego Kapuścińskiego, do jego niezwykłej mądrości. Ale też autor próbuje zobaczyć w Kapuścińskim zwykłego człowieka. 


Miałem wątpliwości czy zabierać się za tą książkę, jednak zdecydowałem i nie mam czego żałować, ta książka to doskonałe uzupełnienie książek samego Kapuścińskiego. Na pewno ona mnie ona nie zniechęciła, do czytania książek, czy to tych które jeszcze mi w ręce wpaść nie zdążyły, czy też ponownego zajrzenia, choćby po to, żeby coś ciekawego o nich napisać.
Książkę czyta się bardzo ciekawie, bo jak to bywa przy okazji biografii poznajemy historię tutaj: II połowy XX wieku trochę Polski, a trochę trzeciego świata, zwanego też południem, jest to epoka upadku kolonializmu, a także w ostatnich latach rodzenia się swego rodzaju świadomości u ludności Afrykańskiej i nie tylko, że są u siebie, że Europejczycy są obcy i nie mają czego tu szukać. Mamy też wreszcie upadek komunizmu w Rosji i krajach od niej uzależnionych w tym Polski. Poznając Kapuścińskiego dowiadujemy się o najważniejszych wydarzeniach poprzedniego stulecia, o procesie wychodzenia kolonii ze zniewolenia, i jak szły próby radzenia sobie nowych państw z darem wolności.
Oczywiście dowiadujemy się sporo o samym Kapuścińskim.
Mamy też próby wyjaśnienia jakie wolty polityczne i dlaczego dokonywał Kapuściński, od wierzącego marksisty, po może nie tyle antykomunistę, bo na to wygląda, że w sercu zawsze był i pozostał człowiekiem lewicy, ale jednak przeszedł na stronę opozycji, po 30 latach oddał legitymację PZPR. Tak samo dotyczy to gazet w których pracował. Była to wolta od Sztandaru Młodych i Polityki w latach 50 po Gazetę Wyborczą w latach 90, do śmierci praktycznie.
Z jednej strony Kapuściński był idealistą i wierzył, że jest możliwa przebudowa świata, a z drugiej był wybitnym politykiem, pragmatykiem, umiał dobrze żyć z kim trzeba doskonale wyczuwał fluktuację koniuktur, zmian układów wewnątrz partii. Było mu to potrzebne, żeby się utrzymać, żeby mógł wyjeżdżać, na czym mu zależało...  Na pewno w ksiażce jest to inny obraz niż kreuje samego Kapuściński w swoich książkach. Domasławski obala pewne mity, że mamy trochę nieścisłości a czasem konfabulacji w książkach Kapuścińskiego.  Ale nawet jeżeli mamy świadomość, że nasz omawiany tutaj nie do końca wypisywał prawdę, mamy przestać książki Kapuściskiego czytać?
Prawdą jest, że książki te oparły sie próbie czasu i nadal są chętnie czytane i wydawane i moim zdaniem to jest najważniejsze. Prawdy w nich zawarte są uniwersalne, i nawet gdyby wyszło o wiele więcej biografii jeszcze surowiej oceniających mistrza to się nie zmieni. Kapuściński stworzył zupełnie nowy gatunek reportaż literacki, a więc wszedł już na teren literatury i tak to trzeba rozpatrywać. Zgodnie z ideologią francuskiej historiograficznej szkoły Annales nie liczyły się dla niego daty skróty nazwiska itd. , tak samo trudno u Kapuścińskiego o daty, skróty, nazwiska polityków.  A czy przez to książki tracą na wartości?
Nie bo Kapuściński prowadzi swoją narrację tropem Braudelowskiego długiego trwania, o co chodzi w kilku słowach zawarłem w recenzji "Morza Śródziemnego" Braudela.
Podobnie jak u Braudela, u Kapuścińskiego najważniejszy był proces historyczny, a nie detale...  Nie wypytywał o wszystko dygnitarzy, bo uważał, że od nich wiele się nie dowie, ale pytał się zwykłych ludzi, jak sam mówi, dawał głos ubogim.
I jak się okazuje bardzo często dowiadywał sie wiecej od konkurentów, kolegów po fachu z innych, bogatszych krajów. 


Oczywiście może się pojawić problem, że pewne zachowania mogą być dla nas nie do zaakceptowania. Każdy człowiek jest zbyt skomplikowaną konstrukcją i tak naprawdę do końca nie poznamy motywacji, dlaczego ktoś podjął taką a nie inną decyzję życiową. Dlatego też z ferowaniem wyroków trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Jak mamy podchodzić do tych błędów, nawet jeżeli ten ich nie pożałował? Trudne pytanie, ale też trzeba mieć świadomość, że nie możemy być pewni jak my byśmy sie zachowali gdybyśmy byli zmuszeni do trudnego życiowego wyboru, a celem będzie przeżycie następnego dnia.
Jak mawia Wisława Szymborska, "Tyle jesteśmy warci ile nas sprawdzono". Pewne rzeczy mogą wydawać się dziwne, np Kapuściński wiedział, jaka piękna jest rewolucja radziecka, znał prawdę o Katyniu, a mimo to był komunistą? A więc aktywnie wspierał Polski reżim. Czyżbysmy tu mieli do czynienia z orwellowskim dwójmyśleniem?
Czyli pewne rzeczy robił, na pokaz a myślał inaczej?
W książce jednoznacznej odpowiedzi nie ma, bo sam Kapuściński tę tajemnicę zabrał do grobu. Pewne rzeczy robił z pobudek idealistycznych, tak samo jak w młodości zwiążał sie z PZPR, tak w późniejszych latach związał się z Solidarnością? Motywy były te same. Fascynowała go rewolucja. Zmian i rewolucji szukał po całym świecie, taki już był. Cechowała go wrażliwość wobec ubogich, tych z trzeciego świata. Uzmysławiał swoim czytelnikom o ogromnie problemu biedy, głodu i bezdomności... 


Mamy też co jest bardzo ciekawe sporo o tym jak wyglądało życie rodzinne Kapuścińskiego. 


Zaletą tej książki, że mamy obraz człowieka z krwi i kości, zarówno silnego, ale także takiego, który bywał słabym i ma sie czego wstydzić. Co nie przeszkadza nam wątpić w to, że był człowiekiem wielkim i sporo ciekawych rzeczy po sobie pozotawił.
Warto tą ksiażkę przeczytać i rozważać.
Napisana jest bardzo ciekawie...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz