środa, 19 listopada 2014

Ewa Białołęcka, 


Wiedźma.com.pl


Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2008 r.
ISBN: 9788360505939

liczba str.:  360 
tytuł oryginału:  -----------
tłumaczenie:  ---------
kategoria:   fantastyka



recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:   
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57117/wiedzma-com-pl/opinia/4018567#opinia4018567     )      






Dawno nie czytałem tak odjechanej i porąbanej książki i naprawdę niesamowitej. Czytając książkę czytelnik odczuwa wszelkie możliwe emocje. Od śmiechu po łzy wzruszenia. Również na odruchy wymiotne czytającemu się zbiera, bo masakry jest co nieco. Dalej, od zwątpienia, czy to aby jakieś czytadło nie jest, po prawdziwy zachwyt. Bo naprawdę udała się ta książka Białołęckiej. Przede wszystkim to, że naprawdę ciekawie poruszyła temat życia, śmierci i wartości przemijania, interakcji dwóch światów naszego i tamtego, zaświatowego.


W moim przekonaniu, to jest po prostu pomieszanie Pilipika z Grzędowiczem. I to jest jak najbardziej komplement, bo autorka napisała coś pośredniego między tym co wymyślał Pilipiuk w książkach o Jakubie Wędrowyczu, a w tym co mamy w "Popiół i kurz Opowieści ze świata Pomiędzy" Grzędowicza. Z Pilipiuka, bo Czcinka, nie wiem czemu przypomina mi Wojsławice, tylko samego Jakuba Wędrowycza tam brakuje, ten by się ładnie z Kaśką Sztyftową zabawił. No ale główna bohaterka Krystyna Sztyft, ksywka Reszka, jako kobieta inteligentna i ambitna, mimo że jest z naszej bajki, potrafi sobie w świecie czarów doskonale radzić. Postanowiła sama z wredną babką sobie poradzić i jak będziecie czytać zobaczycie, że idzie jej zaskakująco dobrze. A z Grzędowicza mamy motyw świata Pomiędzy, choć w nieco innym rozumieniu. Po prostu duchy, które mają coś do załatwienia, są wśród nas. 


Reszka, główna bohaterka, młoda kobieta, matka 6 letniego Jeremiego, mieszka w dużym mieście w niewielkim mieszkaniu z rodzicami. Jak sama siebie określa jest netocholiczką. Z zawodu jest redaktorką – korektorką tekstów. Nagle pewnego dnia dowiaduje się, że odziedziczyła spadek od dalekiej krewnej, o której istnieniu dotychczas nie wiedziała. Spadek, to przede wszystkim dom i jak się okaże trochę złotka. Dom umiejscowiony jest w zapomnianej przez wszystkich, w tym kartografów, google'a i wikipedię, miejscowości o nazwie Czcinka. 


Nie trudno się domyśleć, że Reszka tam dociera, i jest w szoku. W Czcince czas się zatrzymał, bohaterka ma wrażenie, że trafiła na początki XX w., jak nie jeszcze wcześniej i duma jak to jest możliwe? To niesamowite ale nasza bohaterka przekonała się, że za przedmioty codziennego użytku w tej wsi słono by zapłaciły muzea i skanseny. Okazuje się, że to sprawka jej babki, która, nawet jako duch, potrafi nieźle namieszać. Można przypuszczać, że udumała sobie, że będzie młodą i naiwną Kryśką manipulować jak jej się będzie podobało. A tu figa z makiem! Okazało się, że Reszka jest człowiekiem tego samego pokroju co jej krewna - duch, tyle, że ma nieco inny liberalny światopogląd. Dla niej nie ma życia bez współczesnych wynalazków, bez elektryczności, internetu i paru innych drobiazgów. Czyli co, skoro Katarzynie nie udało się podporządkować swojej żyjącej krewnej, to było do przewidzenia, że będzie musiało dojść do konfrontacji obydwu pań i do tego cała zabawa zmierza. A więc będzie to konfrontacja konserwy z postępem. 


Ale po drodze Reszka poznaje mieszkańców Czcinki, zarówno z naszego świata i jak i z zaświatów. Bowiem okazuje się, że może w najlepsze uskuteczniać pogaduszki z mniej lub bardziej sympatycznymi duszkami, podobnie jak jej babka zresztą. Obie łączy jedno są czarownicami. Tyle, że mają inne podejście do ludzi, Katarzyna ludzi krzywdzi, i sprawuje nad wsią kontrolę, divide et impera, czyli dzieli i rządzi, niczym Tolkienowska Szeloba, nawet jako duch. Obalenie władzy Katarzyny będzie dla tej miejscowości prawdziwą rewolucją. Natomiast Reszka stara się pomagać ludziom, m. in. zabłąkanym duszom. Oczywiście głównej bohaterce trudno zaakceptować fakt, że rozmawia sobie w najlepsze z duchami, pomyślała że ześwirowała po prostu. Ale jednak przekonała się, że jest jak najbardziej normalna, po prostu jest wiedźmą, tak samo jak jej szalona krewna - duch, a to co ją otacza istnieje, jest jak najbardziej realne, choć niematerialne. 


Wydaje się, że w tej konfrontacji Reszki, z duchem starej gospodyni Sztyftowa, nazwa domu w Czcince, nasza bohaterka nie ma szans, bowiem Katarzyna jest niezwykle trudnym przeciwnikiem i ani myśli o oddaniu władzy nad okolicą, przynajmniej bez walki. Ale Reszka nie jest w ciemię bita. Co z tej zadymy wyniknie zobaczycie sami? 


Ciekawy jest motyw miłosny. Reszka poznaje pewnego doktorka, i coś ich ciągnie do siebie. O co duch – babka jest piekielnie zazdrosna. A więc doktorek Andrzej jest również przedmiotem tej dziwnej zagrywki między obydwoma paniami. 


Na koniec przyznaję, że zaskoczyła mnie ta książka, jest zupełnie inna chociażby od "Tkacza iluzji". Jednak czytelnicy nie będą zawiedzeni. Autorka pokazała empirycznie, że potrafi się oderwać od jednego stylu tworzenia fantasy, potrafi też w równie ciekawy sposób pisać inny rodzaj fantastyki. 


Kreowanie koncepcji fantastycznych w świecie realnym nie jest wcale takie proste ani, tym bardziej, banalne.
Warto, a nawet trzeba przeczytać.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz