czwartek, 13 listopada 2014

Andrzej Ziemiański, 


Pomnik cesarzowej Achai 


cykl:  Pomnik cesarzowej Achai, t. 2  


  Wydawnictwo: Fabryka Słów
  Data wydania: 2012 r. 
  ISBN: 9788375748581  
  liczba str.: 700 
  tytuł oryginału:  ------------ 
  tłumaczenie: ------------
  kategoria:  fantastyka 



 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

  http://lubimyczytac.pl/ksiazka/159773/pomnik-cesarzowej-achai---tom-ii/opinia/10785649#opinia10785649   ) 






Druga część cyklu „Pomnik cesarzowej Achai” to po prostu kontynuacja niezłego zamieszania, jakie autor nam zafundował. Po prostu mamy tu interakcję dwóch cywilizacji naszej i tej do której trafiło nasze dzielne wojsko Polskie. 


A więc mamy tu ciąg dalszy poznawania różnic mentalnościowych. Tamtych zadziwia nasza technika, a naszych zadziwia, stopień erudycji wykształcenia elit społeczeństwa tych nowych ziem z równoległego świata. Ci ludzie są na tyle dobrze przygotowani, że bez trudu podejmują nowe wyzwania, są w stanie sprostać, chociażby budowie kolei, z drogami problemu nie ma te są tutaj doskonałe, tiry mogą tu brykać ile fabryka dała. Problemem jest mentalność, bowiem miejscowi dziwią się jak krążowniki szos jeżdżą, skoro nie cięgnie ich żadne zwierze, ani ludzie. To tylko pierwsze wrażenie, bo szybko się połapują, że za rozruch odpowiada silnik i "śmierdzące paliwo", do silnika wlewane. Dalej bez problemu tubylcy nauczyli się czytać zdjęcia lotnicze. Rusznikarz Kadir próbuje tworzyć nowe rodzaje broni i ma jakieś sukcesy na tym polu. Oczywiście nie są tak doskonałe, jak kałachy i inne nasze cuda techniki zbrojeniowej, ale i tak to co wydumał, jest przydatne w walce zbrojnej. A więc ten świat równoległy w którym tysiąc lat wcześniej żyła Achaja, przeżywa kolejną technologiczną rewolucję.


Ale jest to też rewolucja ideowa, władza cesarzowej imperium Arkach trzęsie się w posadach, ludzie są wzburzeni. Ciekawą taktykę mają przybysze, dobrze żyją zarówno z władzą jak i opozycją, a więc celowo tworzą sytuację patową. Czy władza cesarzowej Arkach runie? I w efekcie tego zamieszania powstanie demokracja? Wojsko imperium Arkach, które zaginęło w dolinie Salt, nie chce wrócić do swoich, bo żołnierkom, przypominam, armia Arkach to przede wszystkim kobiety, jakoś nie chce się wracać do swoich. Jednak wróciły i stanowią one siłą rzeczy bombę z opóźnionym zapłonem. Kapral Shen i jej kumpele, Sharri, Nuk i Nanti, robią tutaj niezłe zamieszanie. Swoją rolę odgrywa czarownica Kai, która jak wiemy zadomowiła się wśród przybyszów, rozmawia doskonałą polszczyzną. Jak się okazuje czary mary, to doskonały sposób na naukę języków. 


Są też zaskoczenia w tej całej imprezie. Po pierwsze okazuje się, że Zakon, który w pierwszej trylogii od Achai zebrał niezłe cięgi i nie ma prawa istnieć, jednak istnieje i ma się bardzo dobrze. Po prostu ludzie z ekipy Zakonu przystali do zwycięzców i stworzyli doskonałą służbę specjalną.  Ale drugie zaskoczenie jest jeszcze lepsze, wyjaśnia się powoli kim są tajemniczy ziemcy?, to po prostu kosmici. Widać Ci polubili nasz kraj; Rzeczypospolitą, bo walnie genialnymi technologiami, przyczynili się do tego, że Polska została mocarstwem. Przybysze z kosmosu stosują w naszym świecie podobną taktykę, jak Polacy w świecie równoległym. My od imperium Arkach chcemy ropę naftową, uran i kilka innych, zupełnie niepotrzebnych miejscowym, drobiazgów. A czego chcą od nas ufoki? Zapewne Ziemiański to wyjaśni w ostatnim tomie trylogii. 


Akcja w książce pędzi, pędzi coraz szybciej, jak szalona normalnie, czytelnik wciąga się niesamowicie w tą całą zabawę.
Od książki nie sposób się oderwać, a to gwarantuje bardzo ciekawą lekturę. Po prostu nie ma opcji, trzeba to przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz