sobota, 22 listopada 2014

Tamar Yellin, 



Księga domu Szeferów



Wydawnictwo:   Albatros - Andrzej Kuryłowicz
Data wydania: 2008 r.
ISBN: 9788373595651
liczba str. : 365 
tytuł oryginału: The Genizah at the House of Shepher]
tłumaczenie:  Zofia Hanasz Uhryniowska 
kategoria: literatura piękna



  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57667/ksiega-domu-szeferow/opinia/8731309#opinia8731309     )    
 


Kiedy zamykałem tą książkę, w myślach powiedziałem jedno: piękna książka, i dzielę się tą radością z przeczytania tej fantastycznej książki z wami drodzy czytelnicy. Można dodać jeszcze jedno, ta książka jest inna niz wszystkie i dlatego jest taka wyjątkowa. To kawałek świetnej literatury. Tamar Yellin w przepiękny sposób rozpracowuje motywy kultury Żydowskiej, a więc dla samej autorki, nie tylko głównej bohaterki jest, to sposób na odnalezienie siebie, własnej tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej. 


Jest to książka traktująca o Żydach i Żydowskiej tożsamości. Ale co ciekawe jest to mówienie o tożsamości narodowej w sposób otwarty bez nienawiści do innych. A więc, moim zdaniem, jest to sposób mówienia o Żydach dosyć odważny, bez patosu, ani martyrologii. Przedstawia ludzi, swoich bohaterów tacy jacy są jej współrodacy. Jest to też książka osobista, czytelnik ma wrażenie, że Szalomit Szefer i Tamar Yellin, to jedna i ta sama osoba. Autorka pisze kreuje rzeczywistość i swoich bohaterów pod kątem własnej wrażliwości i dlatego właśnie ta książka jest tak niezwykła. 


Książka podzielona jest na rozdziały, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ale bardzo często są one bardzo krótkie i lapidarne, niektóre z nich zajmuje jedna lub dwie strony, a to po to właśnie, żeby czytelnik skupił się na przepięknych opisach. Autorka nie pozwala czytelnikowi na to, żeby przeszedł obok tej książki, ale niemal zmusza czytelnika do tego, żeby się wczuł w tą książkę, żeby wyobraził sobie wszystko co czyta, czy to bohaterów, czy opisy Jerozolimy, a także żeby wyczuwał zapachy i smak potraw. Bo dla nas czytelników jest to ciekawa czytelnicza podróż do Ziemi Świętej, szczególności Jerozolimy, miasta o niezwykłej historii, tak ważnego dla aż trzech religii, co jest dobrodziejstwem i przekleństwem tego miasta jednocześnie. Przy czym jest to nie tylko opis piasków pustyni, czy budynków w mieście, ale są opisy mentalności ludzkiej i jak piękny Śródziemnomorski klimat wpływa na mentalność. Przy czym mentalność i tożsamość Żydów jest międzynarodowa, bo przez szereg stuleci wędrowali po całym świecie. Kiedyś Amos Oz w TVP Kultura wypowiadał się o procesie wytworzenia języka nowohebrajskiego i co za tym idzie stworzenia świadomości narodowej na nowo, a więc w pewnym ten naród jako jeden odrodził się na nowo. Jest to na pewno fascynujący, bezprecedensowy proces. 


Jednak nie jest to wcale książka cukierkowa i słodka autorka nie unika pisania o tym co jest trudne, chociażby o wojnach na bliskim wschodzie. Motyw wojen o istnienie państwo Izrael się pojawia, ale w sposób raczej zmetaforyzowany niż dosłowny. Ale on jest, i jest niezwykle ważny. Jest jeden ciekawy rozdział, jak Mojżesz wpakował się do Niebiańskiej biblioteki i czytał wytwory cywilizacji ludzkiej kilku tysiącleci, siedział tam dobrze ponad sto lat, i jak dotarł czytelniczo do XX wieku, to mu się po prostu niedobrze zrobiło, od tego co czytał o nienawiściach, pogromach religijnych, o holokauście, ale także jak czytał o tym co wyprawiają sami Żydzi, kiedy prowadzą wojny z Arabami, wiadomo żadne aniołki to oni nie są. 


Po prostu się porzygał! 


Ta scena jest cholernie wymowna i starczy za wszystkie opisy tego złego co dzieje się w znanej nam współczesności. Po prostu autorka w ten sposób, wrażliwy i otwarty przekazuje czytelnikom, że nienawiść międzyludzka, prowadząca do zbrodni jest po prostu chora. To przesłanie jest jak najbardziej uniwersalne w tej książce. 


Główna bohaterka Szalomit Szefer, mieszkająca w Londynie, z wykształcenia doktor biblistyki, wykładowca uniwersytecki, dowiaduje, że jej dom rodzinny ma być rozebrany, postanawia przyjechać do Jerozolimy, żeby spotkać się z bliskimi i spędzić trochę czasu w rodzinnym domu. Jednak jak się okazuje nie jest to zwykła podróż do Jerozolimy, ale też podróż mentalna, autorką odkrywa tożsamość mentalną, dowiaduje się sporo o swojej, ponoć starożytnego pochodzenia, rodzinie Szeferów. Ciekawe jest, że jej stryj Saul odnalazł Księgę rodu Szeferów, która zawiera starożytną, niemal mityczną historie rodu. Okazało się, że ta tajemniczą księgą interesują się inni. W sumie ta księga, ledwo się odnalazła i od razu zaginęła i nikt nie dowiedział się co tam w niej było. Pozostały domysły, spekulacje, idee...


Zdecydowanie warto przeczytać i odbyć tą czytelniczą podróż do Jerozolimy. Naprawdę świetnie czyta się tą książkę, choć trzeba się nią delektować, nie śpieszyć się bez potrzeby, dać sobie czas na refleksje i przemyślenia i odkrywać jej piękno, klimat, przeżyć fascynującą przygodę. Wystarczy sięgnąć po tą książkę.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz