niedziela, 23 listopada 2014

Ken Follet, 



Niebezpieczna fortuna 




 Wydawnictwo: Albatros - Andrzej Kuryłowicz
 Data wydania: 2008 r. 
 ISBN:  9788373596726 
 liczba str.:   560 
 tytuł oryginału:    A Dangerous Fortune
 tłumaczenie:  Sławomir Kędzierski  
 kategoria: powieść historyczna



(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/28432/niebezpieczna-fortuna/opinia/7487410#opinia7487410    )    





Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że nie tak dawno pisałem recenzję książki "Atlas zbuntowany", który podobnie jak ta książka Folleta dotyczył funkcjonowania gospodarki, a gospodarka jest jednym z czynników wielkości danej cywilizacji, stąd w recenzji "Atlasu zbuntowanego" interpretacja, w moim stylu, dotyczyła rozpracowania koncepcji cywilizacji. Pewne podobieństwo obydwu książek jest, dlatego o tym wspominam, choć teoretycznie, intencjonalnie, powieść "Niebezpieczna fortuna" jest to powieścią historyczną. Tutaj akcja toczy w drugiej połowie XIX wieku. W sumie to nie ma żadnego znaczenia. Bo jakie ma znaczenie, że główni bohaterowie paradowali w strojach epoki wiktoriańskiej, nie jeździli np samochodami a powozami? Praktycznie żadnego, bowiem pewne prawdy uniwersalne się nie zmieniły, jak też główne założenia gospodarki kapitalistycznej, mimo zmian samego kapitalizmu, który przecież się zmienia i ewoluuje.


O czym właściwie jest ta książka? 


Z jednej strony Follet jest mistrzem opisywania natury ludzkiej, a z drugiej strony zajmuje się problemem jaki ma wpływ natura ludzka na procesy rządzące gospodarką. Autor pisze o czymś tak prostym i wydawać by się mogło zrozumiałym problemem jak zaufanie między ludźmi i jaki to ma wpływ kształtowanie się tego zaufania na gospodarkę. A wpływ ten jest olbrzymi bowiem gospodarka jest materią bardzo delikatną. Na świecie ludzie codziennie zawierają biliony transakcji finansowych od najprostszych np kupno pudełka zapałek, po skomplikowane bankowe operacje opierające się na milionowe kwoty. Właśnie zaufanie jest istotnym czynnikiem w funkcjonowaniu gospodarki, zarówno w typowej relacji międzyludzkiej, jak i szerzej w sferze makroekonomicznej. Ktoś sprzedaje cokolwiek zapewnia, że produkt dobrej jakości, a klient wierzy, że produkt jest dobry i po prostu dokonuje zakupu. W bankowości, to jest troszkę bardziej skomplikowane, dokonuje się tu lokat bankowych i inwestycji, często na bardzo szeroką skalę. Jednak prawdą jest, że im bardziej to jest skomplikowane, tym kwestia pewnego zaufania, oprócz oczywiście wiedzy klienta, która nie bierze się przecież z niczego, oparta jest o jakieś przesłanki, że warto w ten bank zainwestować. Klienci wpłacając pieniądze mają zaufanie do szefostwa banku, że będą dobrze inwestowali ich pieniądze i nie wyprowadzą ich pięniedzy w jakiś trefny interes, i w rezultacie tego klienci zamiast oczekiwanego zysku utracą oszczędności swojego życia, a bank zbankrutuje. Zaufanie klientów polega na tym, że w bankiem, w którym powierzają swoje pięniądze będą kierować ludzie nie tyle uczciwi, choć to oczywiste, ale przede wszystkim kompetentni. Wydawać by się to mogło oczywiste i banalne. A jednak jak się okazuje nie jest ani oczywiste, ani banalne, skoro zbyt często zdarza się, że na odpowiedzialne stanowiskach lądują zwykłe miernoty, które na niczym się nie znają. I właśnie ten proces Follet postanowił prześledzić. Mamy tu walkę w władzę, pieniądze i wpływy, z wykorzystaniem metod, które bardzo delikatnie można określić, że są nie fair. Follet zastanawia się co może z tego wynikać, że ktoś zagra nie fair, i kosztem osoby kompetentnej dostanie się na stanowisko na które nie ma kwalifikacji, bo po prostu jest debilem? W sumie odpowiedź jest prosta do przewidzenia. Ale sam mechanizm funkcjonowania wszelkiego rodzaju zagrywek mające na celu zdobycie władzy i pieniędzy, został przez Folleta rozpracowany perfekcyjnie. 


Bohaterami zbiorowymi tej opowieści jest dynastia Pilasterów, rodzina, która założyła jeden z Londyńskich banków. Bank Pilasterów, to jeden z najbardziej ekskluzywnych banków, prowadzący globalną działalność ekonomiczną na szeroką skalę. Co ciekawe akcja zaczyna się w r. 1866 w szkole z internatem w Winfield. bohaterami są nastoletni chłopcy dwóch Pilasterów: Edward i Hugh, Micky Miranda, Toni Silva, Solly Greenbourne i Peter Middleton. Z wyjątkiem tego ostatniego, który z jednej z pierwszych scen został utopiony, Ci najpierw młodzi chłopcy potem wchodzący w dojrzałość, w końcu dorośli dojrzali ludzie, będą odgrywać kluczowe role w tej opowieści. Przykra sprawa z zatonięciem jednego z chłopców jest kluczowym motywem, który będzie się ciągnął aż do końca książki. Dalej chłopcy dorastają i walczą o pozycję społeczną. Mamy tu rywalizację dwóch młodych Pilasterów, którzy rywalizują o stanowiska w rodzinnym banku Edwarda i Hugh. Edward, któremu pomaga kolega Micky Miranda oraz matka Edwarda postać bardzo ciekawie wykreowna. Augusta walczy jak lwica, żeby jej mąż i syn osiągnęli odpowiednią pozycję w rodzinnym interesie. Edward, jest kiepsko rozgarnięty, do tego stopnia, że Micky i Augusta, manipulują nim jak chcą. Natomiast Hugh, ubogi krewnego Edwarda, bo jego ojciec Toby Pilaster, wyszedł z interesu Pilasterów, po jakimś czasie jego bank zbankrutował, co utrudniło Hugh'owi ścieżkę kariery, mimo, że jest wybitną jednostką, zna się na bankowości jak nikt z Pilasterów. Hugh ma dużo trudniej, ale się nie daje, co i rusz udowadnia, że jest lepszy, że jest najlepszy. 


Ktoś kto przeczytał chociaż jedną książkę Folleta z marszu, przez analogię, domyśli się zakończenia tej opowieści. A i bez tego da się tego domyśleć. Tak się składa, że u Folleta wszystko jest przewidywalne. To może jest niewielki minus tej opowieści, ale jednak mimo wszystko zalecam jej przeczytanie. Dodam jeszcze, że czyta się tą książkę lekko, w miarę przyjemnie. Książka wciąga niesamowicie. Czytelnik nie może się od niej oderwać. To jest niewątpliwa zaleta książek tego autora. Nie brakuje tutaj również wątków miłosnych i seksu. 


Polecam...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz