poniedziałek, 24 listopada 2014

Eric Emmanuel Schmitt


Przypadek Adolfa H.,


 Wydawnictwo:    Społeczny Instytut wydawniczy Znak   
 Data wydania:    2007 r. 
 ISBN:   9788324008858 
 liczba str.: 480
 tytuł oryginału:   La part de l'autre
 tłumaczenie: Ewa Wieleżyńska
 kategoria: literatura piękna, historia alternatywna



 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/29393/przypadek-adolfa-h/opinia/642448#opinia642448     )     




Bardzo ciekawa książka. 
 

Z jednej strony jest psychologiczny obraz Adolfa Hitlera, jednego z najwiekszych zbrodniarzy poprzedniego stulecia, a z drugiej pytania. Po pierwsze o rolę Hitlera w historii?, moim zdaniem przeceniona. A więc jest to pytanie o rolę jednostki w historii? Potem kolejne pytanie, co by się stało gdyby Hitler był lepszym malarzem, dostał sie do Akademii Sztuk Pięknych i potem realizował swoją malarska pasje i zawód. Czy gdyby tak się stało byłby tylko artystą i nie interesowałby sie polityką? Moim zdaniem niekoniecznie, co główny bohater nie mógłby być faszystą i przywódcą, a jednocześnie wysokiej klasy artystą? Więc i tutaj ważność wydarzenia jakim było rzeczywiste nie dostanie się Hitlera do akademii było przecenione. Wreszcie mamy rozważania typowe dla książek fantazy,  a konkretnie historii alternatywnych,  co by było gdyby... Co by się stało gdyby nie byłoby wojny światowej, tylko kilka lokalnych wojenek zamiast tego? Gdyby nie było tego całego ludobójstwa? 


Ale autor zapomina o jednym drobiazgu o bombie atomowej? Gdyby wojna, nawet światowa wybuchła dajmy na tylko 5 lat później i rządziliby przez ten czas faszyści, to Niemcy pierwsi mogliby atomówkę wynaleźć? Moim zdaniem dopiero mielibyśmy niezły bajzel. Więc wizja Schmita, że Niemcy byłyby potęgą intelektualną i polityczną i rola Europy analogicznie, nie zniszczona wojną, byłaby nadal duża no i że Stany Zjednoczone nie odrywałyby tak ważnej roli w świecie, jak to się dzieje obecnie, moim zdaniem niekoniecznie musiałaby się sprawdzić. Uważam, że trudno snuć takie rozważania właśnie bez roli bomby atomowej, bo ta wydaje mi się musiałaby gdzieś wybuchnąć. Jak nie zrobiliby Niemcy, to następni w kolejce byliby Rosjanie, a więc taki sam krwiożerczy reżim totalitarny. A tak po wydarzeniach wojny światowej mieliśmy zimną wojnę, czyli względną równowagę sił, co zapobiegło globalnej awanturze z wykorzystaniem najnowszych technologii wojennych.


Ogólnie bardzo ciekawa książka warto ją przeczytać, bo to jest niezwykle interesujace jaka seria m.in. psychologicznych przypadków doprowadziła Hitlera na tak wysoki szczebel władzy i realizował swoje szaleństwa jako fuhrer III Rzeszy.
No i przedstawiona alternatywna wizja, a więc mamy Hitlera realizującego swoje wizje jako wybitny artysta malarz, nie majacy nic wspólnego z polityką, a nie jako zbrodniarz wojenny.
No i wracamy do pytania o rolę jednostki, czy świat bez Hitlera, fuhrera Rzeszy byłby lepszy? Moim zdaniem niekoniecznie, bo znalazłby się pewnie jakiś inny Hitler i historia nie uległaby zmianie, ale to tylko moja subiektywna opinia.
Autor ma inne zdanie i należy je uszanować i z rozwagą przeczytać tą książkę. 


Polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz