sobota, 29 listopada 2014

Andrzej Sapkowski,

Sezon burz 


Wydawnictwo: superNOWA 
Data wydania; 2013  r
ISBN: 9788375780598
liczba str. : 404
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie:-------------
kategoria; fantastyka, fantazy

 

 

(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199630/sezon-burz/opinia/22441478#opinia22441478   )     

 






„A jednak się kręci…” 


Okazuje się, że wiedźmin Geralt z Rivii wcale nie umarł, tylko wybrał się do tajemniczej krainy jabłoni, i wtedy kiedy będzie ludzkości potrzebny będzie wracał, po to, żeby to wredne i paskudne zło poszczuć psiarnią, a raczej swoimi dwoma wiedźmińskimi mieczami,  które jak wiadomo są świetnym orężem w rękach takiego speca od zabijania potworów, ale też  same w sobie mają moc magiczną. 


Geralt wrócił, tym razem w przyszłości stosunkowo bliskiej, bo to, że żyją czarodzieje i czarodziejki, które żyją tyle ile chcą, może nie wiecznie, ale wystarczająco długo, żeby starczyło na kilka standardowych ludzkich żyć, to nic dziwnego, ale żyje towarzysz wiedźmina Jaskier, bard, poeta, awanturnik i wielki podrywacz. Zresztą wiedźmin również święty nie jest, jak ma okazje podrywa kobiety, a że gustuje w pięknych czarodziejkach, wolno mu, wcześniej była to piękna Yennefer, a teraz jest Koral i jej uczennica Mozaika. Ciekawe, że pod koniec książki Yennefer i Koral się spotykają i jakoś temat padł na Geralta. Koral uprzejmie, a raczej dyplomatycznie, żeby nie ranić koleżanki, wkręca, że nic nie miała z Geraltem do czynienia, ale jak widać Yennefer wie swoje.  A więc wiedźmin jest sobą, rozpracowuje potwory śmigając jak najszybciej na swoim koniu Płotce, każdy koń wiedźmina tak się nazywa. 


No pech, że tym razem wiedźmin nie ma okazji  natłuc tych potworów, no bo w jednym z miast ukradli mu wiedźmińskie miecze, które Geralt zostawił jako depozyt, czy musiał? Widać nie chciał bez potrzeby wchodzić w drogę stróżom prawa, a że strażnicy, straszni gamonie zgubili miecze, wyjątkowy pech. No i wokół tego kręci się całe zamieszanie. Czy wiedźmin odzyska miecze? Można się tego się domyśleć jaka jest odpowiedź, ale zorientujcie się sami moi drodzy czytelnicy.    


Podsumowując, zwolennicy twórczości Sapkowskiego nie będą zawiedzeni, a inni nie jestem przekonany, polecałbym jednak poczytać sagę o wiedźminie, Jeżeli rzeczywiście Sapkowski planuje przywrócić wiedźmina na karty literatury mam nadzieję, że planuje to rozpracować coś naprawdę ciekawego. 


Książka dobra, warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz